Marsaxlokk na Malcie to mała mieścina na południu wyspy będąca drugim, co do wielkości, naturalnym portem na Macie. Swoją nazwę zawdzięczają dwóm słowo xlokk znaczy południowo-wschodnim wiatr oraz marsa – port, czyli port z południowo-wschodnim wiatrem.
To malownicze miasteczko przyciąga rzesze turystów za sprawą niedzielnego targu, który odbywa się to przez cały rok. Na nabrzeżu pojawiają się liczne stragany. Można wówczas kupić miejscowe specjały, maltańskie rękodzieło, pamiątki nie tylko pochodzenia maltańskiego. Niestety sporo towarów jest pochodzenia chińskiego z napisem Malta. Targ trwa od wczesnych godzin rannych do wczesnego popołudnia.
Do miasteczko warto przyjechać po raz drugi, w normalny dzień, gdy nie ma już gwarnego tłumu. Wówczas możemy spokojnie pospacerować promenadą, dostrzec piękno nadmorskich budynków oraz zajrzeć do pięknego kościoła tuż przy nadbrzeżu.
Największą atrakcją jest zatoka Marsaxlokk z niezliczonymi łodziami luzzu. To typowe maltańskie łodzie rybackie, niezwykle wytrzymałe za sprawą swojego podwójnego kadłuba. Zwyczajowo pomalowane na kolor czerwony, niebieski i żółty czasami również na zielony.
Aby chronić rybaków przed złymi duchami z przodu kadłuba znajdują się oczy Ozyrysa (wg innych publikacji Horusa)
Obecnie większość luzzu wykorzystywanych jest w turystyce, można popłynąć w rejs dookoła zatoki lub dalej do naturalnego kąpieliska St. Pauli. Koszt 5-10 euro. Część łodzi nadal używanych jest przez rybaków, którzy codziennie wypływają na połów ryb i owoców morza.
Naturalne kąpielisko St. Pauli to jedna z najciekawszych zatoczek na Malcie, przygotowana do obsługi turystów i mieszkańców. Naturalne, wapienne skały świetnie zastępują piaskowe plaże. To tego miejsca można dojść na piechotę lub częściowo dojechać autobusem miejskim. Można też, jak wspomniałam wyżej dopłynąć łodzią z portu. Warto odwiedzić to miejsce, szczególnie w upalny dzień.
Zatoka Marsaxlokk zapisała się w historii współczesnej. Symbolicznym zakończeniem zimnej wojny było podpisanie paktu przez prezydentem USA Georga Busha i Sekretarza Generalnego ZSSR Michaiła Gorbaczowa. Z powodu złej pogody przywódcy spotkali się na radzieckim okręcie wojennym Maksim Gorki. Krążownik zacumował właśnie w tej zatoce.