Osoby o niskim pewności siebie, najczęściej nie mówią o swoim problemie, one w ogóle niewiele mówią. Strach przed brakiem akceptacji, koniecznością przedstawienia własnych poglądów czy wyśmianiem sprawia, że są oni niemal niewidoczni. Osoby te łatwiej więc obserwować, niż usłyszeć. Ich mowa ciała wręcz krzyczy „mnie tu nie ma”, stoją z boku w cieniu, tak by nie zwracać na siebie uwagi.
Gdy rozpoczniemy się z nimi rozmowę, czasami usłyszymy co jest powodem takiego zachowania, a przynajmniej tak im się wydaje.
Oto te najpopularniejsze:
Czy faktycznie jedna z powyższych sytuacji lub kompilacja kilku z nich, stanowią podstawę postrzegania siebie jako gorszej od innych? Zdecydowanie nie, źródło tkwi znacznie głębiej. Poczucie własnej wartości to fundament, na którym budujemy swoją opinie o sobie. Proces jego tworzenia zaczyna się we wczesnej młodości. Jako małe dziecko nie widzimy swoich wad, nie porównujemy się z nikim. Maluch nie myśli sobie „moja kuzynka to zaczęła raczkować miesiąc wcześniej niż ja, wiec coś jest ze mną nie tak”. Pierwsze opinie i porównania pochodzą od najbliższego otoczenia: rodziców, rodzeństwa, dziadków. Im silniejsza więź emocjonalna z daną osobą tym jej opinie bardzie wpływają na dalsze losy. Dzieci, które były wychowywane bardzo surowo, często karcone i karane przez rodziców, wyszydzane były ich błędy i potknięcia przez rodzeństwo, zaczynają postrzegać siebie oczyma innych. Najmniejsze błędy urastają do ogromnych rozmiarów, zaburzona zostaje realna ocena samego siebie, własnych osiągnięć. Postrzegają siebie jako gorszych od innych, słabych.
Drugą grupę, ze skłonnością do zaniżania swojej wartości, są osoby które były nadmiernie rozpieszczane. Rodzice, a szczególnie mamy z miłości ograniczały wszystko co mogło stanowić nawet najmniejsze zagrożenie. Z pewnością znacie choćby ze słyszenia opowieści o matkach, które kilkuletnie dziecko wyręczały we wszystkim, często pieszczotliwie mówiąc” moja kochana niezdara” . Najmniejsze skaleczenie było potwierdzeniem, że dziecko jest zbyt delikatne, by bawić się z dziećmi, nadopiekuńczość prowadzi do izolacji od rówieśników. Osoby takie od dzieciństwa mają ugruntowany pogląd ze są delikatne, kruche, wrażliwe, niezdarne, świat i ludzie są zagrożeniem, nie mają predyspozycji do sport.
Obie te grupy choć posiadające zupełnie inne doświadczenia, maja ten sam problem. Ich pewność siebie została zaburzona. Jeśli przez kolejne lata będą budować swój pozytywny obraz, jeśli będą dorastać w grupie rówieśników, która będzie ich akceptować i pomagać wzrastać to doświadczenia z dzieciństwa mogą ulec zatarciu. Jeśli jednak w kolejnych latach brak poczucia własnej wartości, będzie przeszkodą do odnalezienia swojego miejsca w grupach rówieśników, w szkole czy na zajęciach pozalekcyjnych, to negatywne opinie mogą się nasilić. Samodzielne wyjście z takiej sytuacji, będzie bardzo trudne. Pomoc specjalistów może okazać się najlepszym co może się przydarzyć, by w dorosłym życiu odbudować lub zbudować na nowo rzeczywiste poczucie własnej wartości.